Mrozy
Architektura 2021 | Przebudowa drewnianego domu młynarza w podwarszawskich Mrozach | Zespół: Jan Strumiłło, Jan Jabłoński | Stan zastany zdjęli roboczo Jan Strumiłło i Jan Jabłoński, realizację profesjonalnie sfotografował Jędrzej Sokołowski
Samotne siedlisko składające się z domu, stawu i młyna stoi w lesie nad rzeczką Witówką płynącą prawie równolegle do linii kolejowej Warszawa-Terespol. Drewniany dom przetrwał około sto lat w zdumiewająco dobrym stanie, ale potrzebował pilnego dostosowania do wykorzystania jako wygodna letnia siedziba młodej rodziny. Zgodnie z wolą inwestorów zaadaptowaliśmy nieużytkowe poddasze na królestwo dzieci wprowadzając nowe schody. To wpłynęło na układ funkcjonalny parteru, do którego dodaliśmy otwarcie na rzeczkę obszernym zadaszonym tarasem. Staraliśmy się wykorzystać do maksimum atuty starej konstrukcji eksponując oryginalne drewniane elementy gdzie się tylko dało.
Zwyciężyła nasza wizja docieplenia domu od zewnątrz z materiałem izolacyjnym za nową elewacją z drewnianej szalówki. To pozwoliło odkryć drewniane ściany o konstrukcji sumikowo-łątkowej, które po solidnym wypiaskowaniu i wysodowaniu nadają charakter wnętrzu. Osadzonym w nich oknom zaprojektowaliśmy białe opaski. Z kolei murowane ściany wewnętrzne pozostawiliśmy białe. Z ich tłem kontrastują stare drewniane drzwi, które udało się oczyścić z farby i przenieść w nowe miejsca. Udało się też zachować, uzupełnić i odnowić podłogę z grubych świerkowych desek. Zestawienie drewniano – białe wykorzystaliśmy w całym domu. Sufity i podsufitki zamontowano z użyciem listew: białych na tle sklejki na poddaszu i drewnianych na tle gipsu na parterze. Wymieniono pokrycie dachu zastępując eternit blachą stalową powlekaną w brytach łączonych na rąbek stojący. Kolorowy detal stanowią opaski wokół okien i stolarka okienna oraz listwy szczytowe, elementy konstrukcji werandy i daszku nad wejściem: stalowe zastrzały.
Nową łazienkę na parterze uzupełniliśmy oddzielną toaletą w sieni. Salon połączyliśmy z kuchnią pozostawiając ciąg kuchenny w dawnej lokalizacji z widokiem na ogród. Stare piece nie nadawały się do uratowania, dlatego w salonie pojawił się ich młodszy krewniak: nowoczesny kominek z systemem dystrybucji gorącego powietrza w obudowie z jasnych kafli ceramicznych.
Ten projekt pozwolił nam zrealizować strategię projektową, z którą wiążemy nadzieje na przyszłość: wykorzystanie do maksimum potencjału istniejących zasobów i tworzenie nowej jakości w oparciu o inspirację tradycyjnymi rozwiązaniami.
„Wszystko musi się zmienić, żeby wszystko pozostało tak samo”
Giuseppe Tomasi di Lampedusa